Torby plastikowe czy papierowe są bardziej ekologiczne?
Każdy z nas miał do czynienia z reklamówkami ekologicznymi dostępnymi za drobną opłata w sklepach sieciowych wielkopowierzchniowych. Jednak czy te torby są na pewno ekologiczne?
W krajach wysokorozwiniętych stosuje się torby papierowe zamiast plastikowych ekologicznych. Pewnie wielu z was jest zdziwionych dlaczego tak jest i jakim cudem torba papierowa jest bardziej ekologiczna niż plastikowa.
Coraz częściej w sklepach, marketach każą sobie nam płacić za popularną "foliówkę". Wynika to z pewnych okoliczności. Jak wszystkim się wydaje torebka plastikowa jest wytwarzana z udziałem substancji chemicznych, które utożsamiamy sobie z "byciem mniej ekologicznym". Nic bardziej złudnego.
Owszem są pewne problemy z torebkami plastikowymi, zwłaszcza po ich zużyciu, ale finalnie sami dojdziecie do własnych, osobistych przemyśleń. Pomijam już kwestię wygody i większej użyteczności toreb plastikowych, bo to jest sprawa drugorzędna. Przejdźmy zatem do kilku faktów z samego procesu produkcyjnego, przemawiającego za użytkowaniem tychże torebek:
5-krotnie mniejsza objętość jaką zajmują, przyczynia się do 5-krotnego zmniejszenia zatrucia środowiska spalinami w czasie ich transportu
11-krotnie mniejsze zatrucie atmosfery
20 procent-mniejsze zużycie energii
50-krotnie mniejsze zatrucie wody
To co najbardziej drażni prawdziwych ekologów to oczywiście, że do produkcji toreb plastikowych nie musimy ścinać drzew. Natomiast trzeba zaznaczyć, iż do recyklingu wtórnego toreb plastikowych potrzebne są inne odpady papierowe, które w rzeczy samej pierwotnie pochodziły ze ścinki drzew.
Poniżej przedstawiam kilka takich typowo "zielonych" danych, które powinny niektórym dać do myślenia:
1 sekundę zajmuje wyprodukowanie jednej torebki foliowej, która później używana jest przez średnio 25 minut
55 tys. ton - tyle odpadów tworzy się po wykorzystaniu 10 miliardów torebek
75 kilogramów - tyle zakupów można umieścić w ekologicznej torbie Green Bag - do kupienia w jednej ze stołecznych sieci sklepów
2 000 000 - tyle ptaków, ssaków morskich oraz ryb ginie rocznie na świecie od połkniętych plastikowych torebek
95 proc. - o tyle spadło zużycie toreb plastikowych po wprowadzeniu w Irlandii opłaty 15 eurocentów za jednorazówkę
10 proc. - to odsetek zużywanych dziennie torebek jednorazowych przez warszawiaków w skali kraju
115 - tyle metrów może przejechać samochód na ropie, która została wykorzystana do wyprodukowania jednej foliowej torebki
400 lat - nawet tak długo może rozkładać się torebka foliowa, gdy nie jest kompostowana. Podczas tego procesu wytwarzają się groźne substancje
1,8 mln - tyle torebek dziennie zużywają mieszkańcy Warszawy podczas zakupów. Większość z jednorazówek trafia na wysypiska śmieci
Dane przedstawiają się klarownie, ale jest też druga strona modelu. Obecnie rynek w Polsce jest przepełniony odpadami wtórnymi. Spalarnie nie są rozwiązaniem adekwatnym do tego do czego nas Unia zobowiązuje, czyli do odzysku 60% odpadów wtórnych ( obecnie w Polsce jest około 20% odzyskiwanych). Wszystkie przetwórnie, fabryki odzyskiwania odpadów wtórnych, zwłaszcza tych plastikowych nie są w stanie sprostać wymaganiom jakie dostarczają im codzienni konsumenci.
Dlatego w Polsce idziemy cały czas kompromisowymi krokami, np. promując kupno toreb papierowych jako tych bardziej ekologicznych, które rzeczywiście łatwiej w Polsce przerobić do użytku wtórnego, które nie do końca są bardziej przyjazne naszemu środowiskowi. Niestety nie tędy droga.
Zanim dotrzemy do tak skomplikowanej procedury zarządzania odpadami jaka jest u naszych niektórych zachodnich sąsiadów, trywialnie - miną lata świetlne. Pozostaje do wyjaśnienia myślę najbardziej problematyczny wątek, a mianowicie znikoma świadomość Polaków ze skali destrukcyjnej, którą wywołujemy my sami z braku wiedzy na temat prawidłowej gospodarki odpadami. Dopóki ona będzie na tak niskim poziomie to bardziej przyjaznym środowiskowi wydaje się niestety używanie toreb papierowych.
Więc może te kompromisy to jednak prawidłowe rozwiązania na chwilę obecną?